Urwanie glowy - mnostwo zajec na uczelni, prace zaliczeniowe, przygotowanie sie do zajec itd. Wszystko to wplynelo na mala ilosc wydarzen, a zatem i zdjec, ktore warte bylyby opublikowanai na blogu. W ramach ciekawostek - bylam w restauracji typu Hot Pot, czyli ogolnie cala atrakcja polega na tym, ze w zasadzie gotuje sie samemu ;-) Na stole stawiany jest garnek z "wywarem" (2 rodzaje: ostry i ... bardziej ostry ;-))) i do niego wklada sie wszystko, na co w zasadzie fantazja pozwoli; rozne rodzaje miesa (wliczajac w to swinskie ucho) owoce morza, warzywa itd. Na koniec mozna dorzucic makaron. Mozna zdecydowanie nadrobic zaleglosci towarzyskie, bo gotowalismy chyba z kilka godzin, tak dobra byla zabawa :-)
Jako, ze nie mialam aparatu, jedyne "prawdziwe" zdjecie z tego wydarzenia jest kiepskiej jakosci, a reszta to po prostu fotki z sieci, aby oddac choc troche nastroj tego gotowania. Szukajac tych zdjec, natrafilam na kilka niesamowitych zdjec Sydney, wiec i te sa ponizej :-) Milego ogladania :-)
Busy, busy, busy, busy - lots of classes ("input sessions"), assignments, preparations for classes etc. All these resulted in hardly any events, and consequently hardly any photos that I could upload on the blog. However, there was an interesting evening, which we spent in a Hot Pot restaurant. The general idea is about cooking your own meal ;-) There is a simmering metal pot of stock (spicy and ... very spicy) at the center of the dining table. While the hot pot is kept simmering, ingredients are placed into the pot and are cooked at the table. Typical hot pot dishes include thinly sliced meat (and pigs' ears), vegetables, mushrooms, dumplings, seafood etc. You can also add some Asian pasta. It is definitely a social occassion and we spent a few hours at the restaurant, it was so much fun :-) I didn't have my camera with me, so the only "real" photo is of poor quality, the rest of them were found online to give you the idea what it is like. While looking for these pics, I also found some incredible photos of Sydney. Enjoy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz